Z pozycji drugoplanowej — tła dla kreski eyelinerem czy intensywnego cienia — makijaż brwi awansował do roli kluczowego akcentu, który potrafi kompletnie zmienić proporcje twarzy. Brwi to nie tylko oprawa dla oczu — doskonale wydobywają spojrzenie, podkreślają mimikę i nadają makijażowi spójności. Właśnie dlatego warto nauczyć się je malować tak, by w zaledwie kilka minut uzyskać efekt, który przyciąga wzrok i nie wymaga poprawek przez cały dzień.
Zdecydowanie minęły czasy przerysowanych, ostro wyrysowanych łuków, które dominowały makijaż. Zamiast nich królują fluffy brows, które imitują naturalny wzrost włosków, oraz ombre brows – z miękkością przejścia tonalnego. Równocześnie wciąż popularne są techniki precyzyjne: konturowanie dolnej linii łuku czy zagęszczanie optyczne, które idealnie współgrają z bardziej profesjonalnym make-upem. Niezależnie od mody, brwi powinny być zawsze dostosowane do indywidualnych rysów twarzy — to złota zasada, której warto się trzymać. Poniżej podpowiemy, jak malować brwi, aby uzyskać efekt odpowiadający współczesnym trendom.
Krok pierwszy: regulacja, czyli fundament kompozycji
Każdy dobry makijaż brwi zaczyna się… przed makijażem. Brwi powinny być odpowiednio wyregulowane, ale nieprzesadnie wyskubane. Zbyt cienka linia nie tylko postarza, ale zaburza naturalne proporcje. Przed przystąpieniem do makijażu należy dokładnie je wyczesać specjalną szczoteczką i ocenić, które włoski wymagają usunięcia. Pomocna może być stara technika z użyciem ołówka: jego pionowe przyłożenie do skrzydełka nosa wyznaczy początek brwi, linia przebiegająca przez źrenicę – szczyt łuku, a ta przecinająca zewnętrzny kącik oka – koniec brwi.
Krok drugi: kształt i proporcje
Jeśli brwi są z natury rzadkie lub asymetryczne, warto je delikatnie narysować „od zera”, stosując najpierw miękką kredkę, najlepiej o półmatowym wykończeniu i dopasowanym odcieniu – nie za ciepłym i nie za chłodnym. Dolna linia powinna być wyznaczona precyzyjnie, górna natomiast miękko roztarta, by uniknąć efektu sztuczności.
Krok trzeci: wybór kosmetyku
Makijaż brwi można wykonać za pomocą kilku typów produktów – od klasycznej kredki, przez pomady, po nowoczesne pisaki czy tusze z mikrowłóknami. Kredka to idealne rozwiązanie do codziennego, lekkiego makijażu. Pozwala uzupełnić ubytki i subtelnie podkreślić linię. Nakładana krótkimi, pociągłymi ruchami imituje naturalne włoski, a w połączeniu ze szczoteczką do wyczesywania pozwala uzyskać miękki, cieniowany efekt.
Pomada to wybór dla tych, którym zależy na wyrazistości i trwałości – sprawdza się doskonale przy wieczorowym makijażu. Aplikowana cienkim skośnym pędzelkiem, umożliwia dokładne zaznaczenie konturu, ale też cieniowanie wnętrza brwi, tworząc efekt pełniejszego łuku.
Mascara i żel koloryzujący to z kolei idealne opcje dla minimalistów. Sprawdzają się wtedy, gdy kształt brwi nie wymaga korekty, a zależy nam jedynie na ich ujarzmieniu i lekkim podkreśleniu koloru. Produkty te często zawierają włókna, które optycznie zagęszczają brwi.
Pisak do brwi to nowoczesna alternatywa dla klasycznych formuł – daje efekt włosków narysowanych z chirurgiczną precyzją. Polecany jest zwłaszcza osobom o rzadkich brwiach, które chcą uzyskać efekt microbladingu bez wizyty w salonie.
Krok czwarty: wykończenie i utrwalenie
Ostatni etap to stylizacja. Nawet najlepiej pomalowane brwi mogą stracić na estetyce, jeśli nie zostaną odpowiednio ułożone. Użyj przezroczystego żelu lub wosku, aby nadać włoskom kierunek i utrwalić efekt. W przypadku brwi grubych i niesfornych warto postawić na produkty o mocniejszym chwycie. Z kolei do looku typu “fluffy” sprawdzą się lekkie żele unoszące włoski do góry, bez efektu przylepienia.
Artykuł sponsorowany